Kochani,
dziś wyjątkowy dzień, i nie dlatego, że przypominamy sobie, że trzeba kupić kwiatka, ale dlatego, że możemy podziękować za to kim jesteśmy.
Można dyskutować o zasadności takich świąt, zresztą już o tym pisałam a propos Dnia Kobiet, ale Dzień Mamy i Dzień Taty zawsze traktuję w sposób szczególny.
Jestem ogromną szczęściarą, bo zostałam obdarowana cudownymi rodzicami i zawsze będę dziękować Bogu, że był dla mnie tak łaskawy.
I chociaż staram się każdego dnia pokazywać moim bliskim jak bardzo są dla mnie ważni, to dziś chciałabym ten wpis zadedykować mojej cudownej Mamie, która jest moją najlepszą przyjaciółką.
Mamusiu!
Chociaż nie lubisz takich publicznych wyznań, to jednak chciałabym Ci w tym miejscu podziękować za całą Twoją troskę i miłość.
"Tylko Tobie
Mogę wyznać wszystko.
O pierwszej miłości
Wszystkich snach
Wiedziałaś Ty, nikt inny.
Ty mi raz wskazałaś
Moją pierwszą gwiazdę.
Ty umiałaś poznać
Szyfry moich marzeń",
i choć to smutna piosenka, to odzwierciedla dokładnie to kim dla mnie Jesteś.
Jako Jedyna wiesz o mnie wszystko, znasz każdy mój uśmiech, wiesz co oznacza każdy grymas, każde spojrzenie.
Nigdy nie zapomnę tego co dla mnie zrobiłaś, ile poświęciłaś i co mi ofiarowałaś. Zawsze będę pamiętała Twoją walkę o moje zdrowie, Twój upór w motywowaniu mnie do realizowania marzeń i budowania silnego obrazu samej siebie.
Pamiętam Twoje przerażenie w oczach, kiedy wywozili mnie z sali operacyjnej, w Twoich oczach było wtedy tak wiele emocji, że chyba żaden człowiek nie mógłby udźwignąć tylu uczuć naraz.
Zawsze byłaś silna, silna za nas wszystkich, zachowywałaś spokój nawet w sytuacjach beznadziejnych, kiedy wydawało się, że wszystko już stracone.
Niejednokrotnie już Ci o tym mówiłam, ale chciałabym mieć Mamusiu Twoją siłę, Twoją pewność siebie, Twoją mądrość. Chciałabym umieć kochać Tak jak Ty.
Nie wyobrażam sobie dnia, w którym mogłoby Cię zabraknąć. Jesteś najcudowniejszą Mamą na świecie, Moją najlepszą przyjaciółką i wspaniałą Kobietą.
Mam nadzieję, że Bóg wynagrodzi Ci kiedyś wszystkie ciężkie chwile, które musiałaś przez nas przeżyć, i które postawiło na Twojej drodze życie.
Nie ma na świecie nikogo, kto zasługiwałby na spokój i szczęście tak jak Ty i Tata.
Dziękuję Ci mamo za to kim Jestem!
Z okazji Twojego Dnia Tort, który wspólnie piekłyśmy :)
W pieczeniu tortu nie ma nic trudnego jeśli przygotowujemy go z głębi serca. Przyznam, że to mój pierwszy tort, ale na pewno nie ostatni:).
Składniki na biszkopt:
- 6 jajek,
- 250g mąki tortowej,
- 125g mąki ziemniaczanej,
- 100g cukru,
- łyżka proszku do pieczenia,
- łyżka octu,
- szczypta soli.
1. Białka oddzielamy od żółtek. Żółtka ucieramy z proszkiem do pieczenia i łyżką octu.
2. Obie mąki przesiewamy do miski.
3. Białka obijamy ze szczyptą sali na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodajemy cukier, mniej więcej po łyżce. Cukru można dodać więcej, ale nie lubię zbyt słodkich tortów, tym bardziej, że biszkopt jest później jeszcze nasączony słodkim ponczem z wiśni i wódki.
WAŻNE! Trzeba uważać, żeby nie ubijać białek zbyt długo! Jajka powinny mieć temperaturę pokojową, tak jak i wszystkie inne składniki! Ubite białka należy jak najszybciej połączyć z pozostałymi składnikami, aby mieć pewność, że nie stracą puszystości i sztywności:).
4. Do białek stopniowo dodajemy żółtka, delikatnie mieszając.
5. Na końcu dodajemy przesiane mąki, trzeba je powoli wmieszać w masę. Nie należy przy tym się spieszyć, żeby piana z białek nie opadła. Ja się pospieszyłam i mój biszkopt, a i owszem wyrósł, ale nie tak jak powinien.
WAŻNE! Gotowe ciasto biszkoptowe należy szybko przelać do tortownicy i włożyć do rozgrzanego piekarnika. Inaczej możemy mieć pewność, że biszkopt nie wyrośnie tak jak powinien.
6. Dno tortownicy smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia.
WAŻNE! Wykładamy samo dno, ja jakoś o tym nie pomyślałam i wyłożyłam całą tortownicę, dzięki czemu mój biszkopt osiągnął dość finezyjny kształt:).
7. Biszkopt pieczemy w 170 stopniach ok. 40-45minut lub do suchego patyczka. Tak naprawdę wszystko zależy od piekarnika i już niejednokrotnie wspominałam, że czas pieczenia jest orientacyjny i musicie sami monitować Wasze wypieki:).
8. Po upieczeniu wyjmujemy ciepły biszkopt na czystą ściereczkę i pozostawiamy do ostygnięcia.
Słyszałam jeszcze o metodzie rzucania tortownicą z wysokości 60cm na podłogę, ale tego sposobu jeszcze nie wypróbowałam, więc ciężko jest mi się wypowiedzieć na temat zasadności tego działania.
9. Po wystygnięciu biszkopt przekrawamy na 2 lub 3 części. Ja przekroiłam na dwie, gdyż jak już wspominałam nie był tak wyrośnięty jak oczekiwałam. Oczywiście nie rzutuje to w żaden sposób smakowo czy wizualnie.
Składniki na poncz:
- 300ml zalewy z wiśni,
- 100ml wódki.
Można też użyć po prostu wiśniówki:).
Za pomocą pędzelka nasączamy biszkopty. Moja mama lubi dobrze nasączone torty, więc zużyłam cały przygotowany poncz.
Składniki na krem:
- 600ml śmietany 30%,
- 250g serka mascarpone,
- 4 łyżki cukru pudru,
- łyżka esencji waniliowej.
Śmietanę ubić razem cukrem pudrem i esencją waniliową.
WAŻNE! Śmietana, żeby dobrze się ubiła musi być bardzo dobrze schłodzona. Śmietanę zaczynamy ubijać na wolnych obrotach, dopiero, kiedy zaczyna gęstnieć, zwiększamy moc miksera.
Kiedy gęstnieje dodajemy też po łyżce serka mascarpone.
Dodatkowe składniki:
- 300g dżemu wiśniowego niskosłodzonego,
- tabliczka gorzkiej czekolady z 90% zawartością kakao,
- 300g wydrylowanych wiśni.
Nasączony biszkopt smarujemy cienką warstwą dżemu, następnie układamy 1/3 przygotowanej ilości wiśni, smarujemy mniej więcej połową kremu. Wszystko przykrywamy kolejnym nasączonym biszkoptem. I znowu smarujemy dżemem, układamy wiśnie i smarujemy pozostałą częścią kremu, rozsmarowując go cienką warstwą po bokach. Dobrze schłodzoną czekoladę szybko ścieramy na tarce na wiórki, którymi oblepiamy boki i posypujemy wierzch.
I tu szczególne podziękowania dla mojej Mamusi, która dzielnie walczyła z czekoladowymi wiórkami.
Wierzch dekorujemy pozostałymi wiśniami.
WAŻNE ! Tort trzeba dobrze schłodzić w lodówce, najlepiej zostawić go na całą noc. Najlepiej też w tym czasie pozbyć się z lodówki wszystkich silnych zapachów, aby ciasto nimi nie przeszło.
Smacznych Snów Mamusiu !!!
Cudowne życzenia,cudowne zdjęcia kwiatów,cudowny i cudownie smaczny tort oraz cudownie kochana córcia,czegóż chcieć więcej!!!!!<3<3<3 Jestem dumna z Twoich kulinarnych dokonań,a że większość ląduje w moim "zachwyconym" żołądku:))to znam walory smakowe i wizualne tych wspaniałości.Dziękuję za tak ciepłe słowa,mam nadzieję,że na nie zasługuję i że nigdy Cię nie zawiodę. Oczywiście czekam niecierpliwie na następne frykasy i życzę zdobywania nowych szczytów w tej niepojętej dla mnie krainie.
OdpowiedzUsuńjak dla mnie idealny:) wygląda pięknie i na pewno smakował rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję z całego serca za miłe słowa.
OdpowiedzUsuńA tam zaraz 'nieidealny', ja twierdze, ze nic mu nie brakuje! ;)
OdpowiedzUsuń