Moje Kulinarne Rozterki

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Kładzione kluseczki z cebulką i pieczarkami


 13 godzin w pracy mogą człowieka zniechęcić skutecznie do wszystkiego, po takim dniu nawet moja miłość do gotowania jest wątpliwa. W takich chwilach mam ochotę na coś szybkiego co poprawi mi nastrój i przywróci chęć do życia:).
Przepis nie jest skomplikowany i choć może wydawać się pracochłonny to jednak warto samemu go przetestować.
Jak zwykle dodatki do tego dania możemy komponować dowolnie i w zależności od indywidualnych upodobań.
Dziś prezentuję Wam swoją ulubioną wersję:).

Kładzione kluski z pieczarkami i cebulką:

Składniki:
- 200g mąki pszennej,
- 2 jajka,
- pół szklanki wody,
- pół łyżeczki soli.

Dodatki:
- Duża cebula,
- 5-6 dużych pieczarek.
- łyżka masła,
- sól, pieprz do smaku, ewentualnie vegeta.

 Przygotowanie:
Do miski wsypać mąkę, sól, dodać jajka oraz wodę. Wszystko dokładnie wymieszać ze sobą na gładką masę, ciasto delikatnie unosimy łyżką do góry, dzięki temu pęcherzyki powietrza zostaną uwolnione :).


W dużym garnku doprowadzamy do wrzenia osoloną wodę, zmniejszamy gaz i łyżką stołową nakładamy porcje ciasta. Wielkość porcji uzależniona jest od naszych upodobań, ja lubię większe kluski, więc nakładam ok. połowy łyżki. Od wypłynięcia kluseczek gotuję je ok. 2 minuty.


Wyjmuję cedzakową łyżką i od razu mieszam z podsmażoną cebulką i pieczarkami.






Smacznego dnia Kochani, jeszcze jeden dzień i majówka damy radę :) !

niedziela, 28 kwietnia 2013

Pancakes na dobry początek dnia


Przebudziłam się dziś dość wcześnie, odsłoniłam zasłonki i... Uśmiech z twarzy błyskawicznie znikł. Szaro i buro, to chyba najlepsze określenie pogody za oknem. Pomyślałam, że tą ponurą aurę trzeba koniecznie czymś przełamać, a co tak rewelacyjnie poprawia nastrój jak nie pyszne śniadanie ze świeżymi truskawkami.
No to do dzieła:-)
Składniki na 10 pancaksow:
- 2 szklanki mąki,
- 2 szklanki maślanki,
- 2 jajka,
- łyżka cukru pudru,
- 50g masła,
- pół łyżeczki sody oczyszczonej,
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 1/3 łyżeczki soli,
- 3 łyżki wiórków kokosowych,
- dojrzały banan.
Przygotowanie:
Sięgamy po trzy duże miski. Odkąd mam zmywarkę, na szczęście nie muszę się już martwić o stos brudnych naczyń w zlewie:-). Do jednej miski wsypujemy wszystkie suche składniki, a więc przesianą mąkę, cukier puder, wiórki kokosowe, sól, sodę i proszek do pieczenia. W drugiej misce mieszamy żółtka z roztopionym masłem i maślanką. W trzeciej misce ubijamy białka ze szczyptą soli na sztywną pianę.
Następnie do miski z mokrymi składnikami stopniowo dodajemy suche składniki, powoli miksujemy, aż do połączenia wszystkich składników w jednolitą masę. Dodajemy rozgniecionego banana i ubitą pianę z białek, delikatnie mieszając całość.
Na patelni rozgrzewamy łyżkę oleju rzepakowego, jego nadmiar wycieramy ręcznikiem papierowym.
Ciasto nakładamy dużą łyżką i smażymy pancakesy z obydwu stron po ok. 2 minuty.
Podawać z sezonowymi owocami, miodem i bitą śmietaną.
Po takim śniadaniu dzień po prostu musi być udany!










Smacznego dnia Kochani :-)




czwartek, 25 kwietnia 2013

Sadzone w bułach ...:)



 Ostatnio z przyjaciółką postanowiłyśmy zaskoczyć naszych Panów i zrobić im fajną kolację z wszystkiego co lubią, czyli pszenna buła, jajka, parówki i mały zdrowy akcent od nas pomidory :).
Uważam, że przepis jest genialny w swojej prostocie, a do tego wygląda bardzo efektownie i myślę, że spokojnie nadaje się na eleganckie śniadanie.
Można go modyfikować na różne sposoby, podawać z innymi dodatkami, dzięki czemu za każdym razem osiągniemy zaskakujący efekt.
Lubię gotować dla innych, to fajne uczucie, kiedy razem z przyjaciółmi cieszymy się swoim towarzystwem przy dobrym jedzeniu.
A ten przepis wszystkim bardzo smakował, czego dowodem były puste talerze:).

Zapraszam więc na pyszne sadzone w bułach :).

Składniki:
- dowolna ilość kajzerek,
- 2 średniej wielkości cebule,
- 2 duże pomidory,
- 4 ząbki czosnku,
- 6-8 parówek dobrej jakości,
- ser cheddar,
- jajka, ilość uzależniona od ilości bułek,
- 100 g masła Lurpak,
- sól, pieprz,
- szczypior gruby.




Wykonanie:
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni. Ścinamy wierzch bułki i wydrążamy dokładnie środek. Okruszki warto zachować i rozsypać ptaszkom, na pewno będą nam wdzięczne:). Wnętrze bułki dokładnie smarujemy masłem. Cebulę i czosnek kroimy w drobną kostkę i smażymy na rumiany kolor, następnie dodajemy parówki, również pokrojone w kostkę. Wszystko razem smażymy ok. 7 minut. Na końcu dodajemy poszatkowane pomidory. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Zdejmujemy z patelni i posypujemy szczypiorem. Przygotowanym farszem wypełniamy bułeczki. Na wierzch wbijamy jajko, dodajemy kilka cienkich plasterków sera cheddar i posypujemy solą i świeżo mielonym pieprzem. Zapiekamy ok. 15 minut, ale warto bułeczek pilnować i zaglądać do nich często, inaczej jajko może nam się ściąć i efekt nie będzie już tak spektakularny:).






Smacznej Nocy :)

środa, 24 kwietnia 2013

Bitki wieprzowe w sosie własnym z domowymi kopytkami


 Wiosna rozkwita w pełni, a ja nie mogę się już doczekać wiosennych warzyw. Niby gdzieniegdzie można już dostać młodą kapustę, truskawki czy nawet arbuzy. Niestety w większości nie są to jeszcze warzywa i owoce nadające się do jedzenia. Ale już niedługo....Zdecydowanie wiosną i latem gotuję mi się najlepiej. Wybór świeżych ziół, zapach dojrzałych w słońcu pomidorów, czerwone, słodkie truskawki....
A do pełni szczęścia, przed nami długi weekend, a co za tym idzie rozpoczęcie sezonu grillowego.
Gdyby nie fakt tego całego dobrodziejstwa, to jak dla mnie lato mogłoby nie istnieć, pewnie dlatego, że każda temperatura przekraczająca 25 stopni, jest dla mnie całkowicie niedopuszczalna. Zwłaszcza jeśli okres upałów spędza się w mieście i jest się skazanym na korzystanie z komunikacji miejskiej. Koszmar.
Warto jednak pocierpieć, ciesząc się soczystym arbuzem, młodą kapustką z młodymi ziemniaczkami, bobem, który ubóstwiam, nektarynkami i brzoskwiniami. MNIAM MNIAM....Rozmarzyłam się...

Dlatego wróćmy na ziemię...Z serii domowych obiadów zapraszam dziś na bitki w sosie własnym z kopytkami.

Składniki:
- 1kg szynki wieprzowej,
- 2 duże cebule,
- 3-4 ząbki czosnku,
- 3 listki laurowe,
- 4-5 ziaren ziela angielskiego,
- 3 ziarenka jałowca,
- kilka ziaren czarnego pieprzu,
- 2 suszone grzybki,
- pieprz, sól,
- szklanka warzywnego wywaru,
- mąka do obtoczenia bitek.

Składniki na kopytka:
- 1 kg ugotowanych w mundurkach ziemniaków,
- jajko,
- 1,5 szklanki mąki pszennej,
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej,
- łyżeczka soli.

Przygotowanie:
Szynkę kroimy w nie za grube plastry i dokładnie rozbijamy na kotlety. Nigdy nie rozbijam kotletów zbyt cienko, bo pierwsze później się rozrywają i nieładnie wyglądają, a po drugie lubię czuć smak mięsa:).
Bitki przyprawiam solą i pieprzem, a następnie obtaczam w mące i obsmażam z obydwu stron na rumiano.


Cebulę kroimy w cienkie piórka, czosnek obieramy z łupinek i lekko rozgniatamy. Dodajemy do mięsa razem z zielem angielskim, czarnym pieprzem ziarnistym, jałowcem, listkiem laurowym i suszonymi grzybkami.


Całość zalewamy szklanką warzywnego bulionu. Najlepiej jak gotujemy zupę, odlać szklankę wywaru, wtedy nie trzeba posiłkować się kostkami bulionowymi.
Bitki dusimy pod przykryciem ok. godziny. Wszystko zależy jakie mięso nam się trafiło. Czasem mięsko mięknie błyskawicznie, a czasem trzeba je dość długo dusić. Dlatego musimy sprawdzać i indywidualnie dostosować czas duszenia.

Ziemniaki najlepiej ugotować dzień wcześniej. Nie wiem czym to jest dokładnie spowodowane, ale faktycznie są smaczniejsze. Obieramy je z łupinek i przepuszczamy przez praskę. Doprawiamy solą. Następnie dodajemy mąkę pszenną, ziemniaczaną i jajko. Wszystko szybko zagniatamy i formujemy wałeczki o średnicy ok. 2,5 cm. Spłaszczamy nieco wałeczki ręką, a następnie nożem kroimy ukośne kopytka o długości ok 3-4cm. Oczywiście wszystko robię na oko i rzadko wychodzą mi jednakowe kluseczki.



Ale przecież nie o to chodzi, a o smak, który razem z sosikiem z bitek jest obłędny:).
Kopytka wrzucamy do wrzącej i osolonej wody, mieszamy łyżką cedzakową i od wypłynięcia gotuję pod przykryciem ok. 3-4 minut. Wyjmujemy kopytka łyżką cedzakową.


Do tego polecam bardzo prostą surówkę z selera. Seler ścieramy na tarce o grubych oczkach, dodajemy pokrojony w kostkę ogórek kwaszony i kukurydzę. Doprawiamy łyżką majonezu i czubatą łyżką jogurtu naturalnego. Jeszcze sól i pieprz do smaku i gotowe:).





Smacznego wieczoru Kochani :) !!!

niedziela, 21 kwietnia 2013

Klopsiki z sosem miodowo-musztardowym


Kochani, dalej pozostajemy w temacie polskiej kuchni i myślę, że kolejne posty też raczej będą utrzymane w tym klimacie.

Nic nie poradzę, że ten rodzaj kuchni szczególnie sobie upodobałam. Nie wspominając o klimacie mlecznych barów, których tak niewiele zostało. Ubóstwiam prostą, nieprzekombinowaną kuchnię, przepełnioną pysznym, smacznym jedzeniem. No bo czy jest coś lepszego od szczawiowej czy jarzynowej?
Od pulpetów czy mielonego? Od śląskich czy kładzionych klusek?

Wykwintne dania, w postaci owoców morza, drogich ryb czy polędwicy wołowej są faktycznie orgazmem w naszych ustach, ale nie oszukujmy się większość szarych, zwykłych ludzi nie jada tak codziennie.

Dlatego czemu nie uraczyć się na co dzień może i prostym, mało wykwintnym jedzeniem, ale jakże smacznym.

Wertując różne książki z przepisami natrafiam na co raz to nowsze kombinacje na temat polskiej kuchni, co oznacza, że w wielu środowiskach kulinarnych jest ona cały czas żywa i warta ciągłej uwagi.

Pora obiadowa co prawda u większości z Was już dawno minęła, ale u mnie dziś wyjątkowo leniwie wszystko przebiegało, więc obiad przesunął się na godzinę 19 :).

Klopsiki w sosie miodowo-musztardowym.

Składniki:
- 0,5 kg mięsa mielonego z szynki wieprzowej,
- 0,5 kg mięsa mielonego z udźca wołowego,
- 2 średniej wielkości cebule,
- 6 dużych pieczarek,
- 2 ząbki czosnku,
- kajzerka namoczona w mleku,
- jajko,
- łyżeczka świeżego tymianku,
- łyżeczka suszonego majeranku,
- łyżeczka suszonego lubczyku,
- ziołowy pieprz,
- sól morska,
- bułka tarta do obtoczenia klopsików.

Składniki na sos miodowo-musztardowy:
- Tłuszcz ze smażenia klopsików,
- 3 łyżki musztardy francuskiej z gorczycą,
- 2 łyżki miodu,
- sok z połowy cytryny,
- łyżka octu balsamicznego,
- sól, pieprz do smaku.

Przygotowanie:
1. Cebulę i pieczarki kroimy w drobną kostkę i podsmażamy na maśle na rumiany kolor. W dużej misce mieszamy mięso mielone z usmażoną cebulą i pieczarkami. Dodajemy namoczoną w mleku bułkę, jajko, czosnek, tymianek, lubczyk, majeranek oraz sól morską i pieprz ziołowy. Wszystko razem dokładnie wyrabiamy siłą naszych rąk:).
2. Formujemy małe klopsiki, które następnie obtaczamy w bułce tartej.


3. Klopsiki smażymy na oleju rzepakowym na złoty kolor.
4. Do pozostałego na patelni tłuszczu dodajemy musztardę i miód, podgrzewamy na bardzo małym gazie, cały czas mieszając. Mieszamy tak długo aż tłuszcz połączy się z pozostałymi składnikami. Na końcu dodajemy ocet balsamiczny i sok z cytryny. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
5. Do gotowego sosu przekładamy klopsiki i gotujemy ok 5 minut.
6. Klopsiki świetnie smakują z kładzionymi kluseczkami, na które przepis już wkrótce, i wiosenną mizerią z rzodkiewką i szczypiorem.







Smacznego Poniedziałku Moi Drodzy !

Klopsiki i pulpety II

Kieszonki schabowe z zasmażaną marchewką


Zdecydowanie wolę pisać wieczorem, można wtedy na spokojnie zebrać myśli. W ciągu dnia tyle rzeczy jest do zrobienia, cały czas ktoś dzwoni, czegoś potrzebuje, za oknem szum i uliczny gwar, nawet kot jest zdecydowanie bardziej absorbujący. Wieczorem, kiedy wszystko powoli cichnie, mogę pomyśleć co dziś chciałabym Wam przekazać, oprócz oczywiście smacznego jedzenia. Cały czas staram się szukać pomysłów na udoskonalenie bloga i już niedługo wprowadzę kilka, mam nadzieję, ciekawych elementów, dlatego zachęcam Was do zaglądania, czytania i komentowania. Dzięki Waszym uwagom mogę cały czas pracować nad jakością, a dzięki komplementom nie osiadam na laurach, ale wciąż podnoszę sobie poprzeczkę. Zawsze najbardziej się bałam, że kogoś zawiodę, że nie podołam nadziejom we mnie pokładanym, dlatego wszelkie komplementy, dobre słowa motywują mnie do jeszcze większego wysiłku.

Dziś chciałabym również przedstawić Wam mojego cudownego pomocnika, który w kuchni towarzyszy mi niemal codziennie. Obserwuje dokładnie każdy mój ruch, niczym sęp czyhający na jeden przypadkowy błąd, ale przy tym jest najwierniejszym przyjacielem, który najczęściej jest pierwszym smakoszem moich wynalazków, zwłaszcza tych mięsnych:). Przedstawiam Państwu Toudiego ! :)

                                                         

























A wracając do gotowania....Niejednokrotnie godzinami głowię się co tu wymyślnego ugotować, czym tu zaskoczyć męża i rodzinę. Tymczasem całkowicie niepotrzebnie, gdyż moje wyszukane dania, odbierane co prawda z niemałym zachwytem, ale jednak nie równają się z polskim tradycyjnym jadłem:).
Dlatego kontynuując przedostatni post pozostajemy w klimacie domowego tradycyjnego jedzenia.
Dziś królował schabowy, ale w mojej własnej wersji :)

Kieszonki schabowe z zasmażaną marchewką.

Składniki na kieszonki schabowe:
- 6 niezbyt grubych kotletów schabowych,
- cebula,
- 5 dużych pieczarek,
- ząbek czosnku,
- pół łyżeczki tymianku,
- 2 jajka,
- bułka tarta do obtoczenia kotletów,
- sól, pieprz, jarzynka.

 Zasmażana marchewka:
- 5 ugotowanych marchewek,
- 2 łyżki ugotowanego zielonego groszku,
- 2 łyżki masła,
- łyżka mąki,
- sól, pieprz.

Wykonanie:
1. Cebulę i pieczarki kroimy w drobną kostkę. Cebulę podsmażamy na maśle aż do zrumienienia, dodajemy pieczarki i smażymy całość 2-3 minuty, doprawiając do smaku solą, pieprzem, ząbkiem czosnku i tymiankiem. Ja użyłam świeżego, ale równie dobrze sprawdzi się suszony.
2. W między czasie rozbijamy kotlety na w miarę cienkie plastry, ale też nie za cienkie, żeby mięso się nie porozrywało. Kotlety doprawiamy jarzynką i pieprzem.


3. Na trzy rozbite kotlety nakładamy farsz cebulowo-pieczarkowy, a następnie przykrywamy drugim kotletem delikatnie, dociskając farsz.



4. Przygotowane kieszonki obtaczamy dokładnie w jajku, a następnie w bułce tartej. Polecam przygotowanie bułki samodzielnie, naprawdę różnica w smaku jest kolosalna.
5. Kotleciki obsmażamy z obu stron na złoty kolor.
6. Najlepsza marchewka będzie ta ugotowana w zupie, nabiera wtedy dużo więcej smaku, aniżeli byśmy ją gotowali w osolonej wodzie. Groszek gotujemy osobno, ale można do niego dodać parę łyżek wywaru, na którym gotujemy zupę.
7. Na patelni rozpuszczamy masło i dodajemy mąkę. Robimy tak zwaną zasmażkę, wyklętą przez większość dietetyków:).
8. Marchewkę kroimy w większą kostkę, dodajemy groszek i przygotowaną zasmażkę. Wszystko razem mieszamy i doprawiamy do smaku solą i pieprzem.









Smacznych Snów Kochani i do jutra :)

Pieczarkowy Tydzień 2013