Moje Kulinarne Rozterki
sobota, 8 czerwca 2013
Fondant czekoladowy czyli ciastko lawa
Kochani,
kilka dni temu wpadłam na kolejny genialny pomysł. Upiekłam coś, do czego przymierzałam się od kilku tygodni. Pomyślałam, że ten deser wyjątkowo nadaje się na konkurs. Do jego wykonania nie potrzeba wielu składników, jednak koniecznie muszą być dobrej jakości. Zarówno przygotowanie, jak i pieczenie nie wymagają wiele czasu. Deser idealny, przepełniony intensywnym czekoladowym smakiem, prawdziwy raj dla miłośników czekolady. Pewnie niektórzy domyślają się już o jakim deserze piszę.
Proszę Państwa przedstawiam Fondant Czekoladowy, szerzej znany jako ciastko lawa.
Zanim zabrałam się do pieczenia, zaczęłam od zebrania fachowych porad i wskazówek i zasadniczo po pierwszych dwóch nieudanych próbach doszłam do wniosku, że w przypadku tego deseru trzeba kierować się własną intuicją i własnym wyczuciem.
Czas pieczenia odgrywa tu ogromną rolę, a jak wiemy każdy piekarnik inaczej grzeje, dlatego podanie dokładnego czasu w tym przypadku staje się zwyczajnie niemożliwe.
Jeśli będziemy piec ciasto za krótko, spektakularnie rozleje się nam na talerzu, jeśli za długo otrzymamy pyszne ciastko czekoladowe, ale ciastko. Do czego więc dążymy? Do połączenia tych dwóch rzeczy, czyli zwarte na zewnątrz ciacho i płynną czekoladę w środku.
Zapraszam do eksperymentalnego świata czekolady :)
Fondant czekoladowy podany na truskawkowy sosie.
Składniki:
- 125g gorzkiej czekolady z dużą zawartością kakao,
- 125g prawdziwego dobrego masła, polecam wielkopolskie, do kupienia w większości delikatesów,
- pół szklanki cukru trzcinowego,
- 4 jajka,
- 50g mąki pszennej,
- półtorej łyżki miodu akacjowego, polecam miody Suszka, są rewelacyjne,
- 2 łyżeczki niesłodzonego kakao,
- 100g truskawek + 2 łyżeczki cukru trzcinowego + 2,3 listki mięty,
- cukier puder do posypania fondantu + kilka truskawek do przystrojenia.
Przygotowanie:
1. Zaczynamy od przygotowania kokilek. Papier do pieczenia składamy na cztery części i ołówkiem obrysowujemy jedną kokilkę dookoła. Następnie wycinamy kółeczka. Każdą kokilkę dokładnie smarujemy masłem, na dnie układamy wycięte z papieru kółeczka i dokładnie dno i boki obsypujemy cukrem lub kakaem.
2. Czekoladę łamiemy na mniejsze kostki, masło kroimy w małe kawałki, a całość rozpuszczamy w kąpieli wodnej, starając się, żeby temperatura czekolady nie była zbyt wysoka. Łatwiej i szybciej będzie można wtedy połączyć ją z resztą składników.
3. W między czasie jajka ubijamy z cukrem na gładką masę, po czym dodajemy mąkę. Całość dokładnie trzeba ze sobą połączyć.
4. Do rozpuszczonej czekolady dodajemy kakao i miód.
5. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
6. Rozpuszczoną czekoladę odstawiamy na kilka minut do lekkiego przestudzenia.
7. Następnie powoli, niewielkimi porcjami, cały czas mieszając dodajemy czekoladę do jajek, cukru i mąki. Trzeba robić to naprawdę małymi porcjami i lekko przestudzoną czekoladą, inaczej możemy doprowadzić do otrzymania jajecznicy:).
8. Przygotowaną masę czekoladową przelewamy do kokilek.
9. Truskawki z cukrem i listkami mięty dokładnie miksujemy na gęsty sos.
10. Jeśli ktoś robi deser po raz pierwszy koniecznie sugeruję piec po jednej kokilce, wtedy można samodzielnie na podstawie metody prób i błędów wyczuć idealny czas pieczenia. W przepisach podawano 10-12 minut, w piekarniku, w którym miałam okazję piec czas pieczenia wyniósł ok 14minut.
Pierwsze ciasto piekłam według czasu podanego w większości przepisów, czyli 10 minut i niestety rozlało się na talerzu. Drugie piekłam 13 minut i ładnie wyszło z kokilki, ale po chwili zapadło się i dosłownie "rozjechało". Czas trzeciej próby wyniósł 14 minut i ciastko bez problemu wyszło z kokilki, nie zapadło się, a po przekrojeniu moim oczom ukazała się wypływająca czekolada:).
11. Ważne jest to, abyście po wyjęciu kokilki z piekarnika, ciasto od razu wyjęli z foremki. Nożem delikatnie trzeba je oddzielić od ścianek i szybkim ruchem przełożyć na talerzyk. Nie wolno zwlekać z wyjęciem ciastka z foremki, gdyż pod wpływem gorąca ciasto cały czas się "piecze".
12. Na talerzyk nałożyć trochę sosu, ja dałam dość dużo, bo ciasto jest bardzo słodkie, a lekko kwaskowate truskawki i świeża nuta mięty idealnie harmonizują smak. Ciastko układamy na truskawkowym sosie, posypujemy cukrem pudrem i dekorujemy truskawkami.
13. Fondant można podać również z sosem wiśniowym z odrobiną dobrej wiśniówki.
Smacznych eksperymentów Kochani ! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mmm, cudownie wygląda to rozlewające się wnętrze... Bajka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, ten deser to faktycznie bajka dla tych, którzy uwielbiają czekoladę:)
Usuń