Kochani,
wpadłam w szał gotowania, w pracy się dziwią czemu po weekendzie przychodzę zmęczona, a no właśnie dlatego:). Od wczoraj właściwie nie wychodzę z kuchni :). Przygotowałam dziś ostatnią propozycję kolacji na Festiwal Malta w Poznaniu. Można zamieścić trzy wpisy z jednego bloga, więc tym wpisem wyczerpię już dozwolony limit. Tym razem przygotowałam danie z myślę o wszystkich miłośników wołowiny. Stek z rostbefu w towarzystwie młodych podsmażanych ziemniaków i lekkiej sałatki z młodej cukinii i bobu okazał się strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o podniebienie mojego męża. A uwierzcie mi ciężko mu dogodzić, bo po za rosołem i schabowym nie wiele rzeczy podbija jego żołądek :).
Swoją drogą bardzo się cieszę, że są organizowane takie konkursy, nuta rywalizacji motywuje człowieka, aby porzucił utarte schemat. Oczywiście wcale nie oznacza to kulinarnej monotonii, a jedynie większą mobilizację do puszczenia wodzy fantazji i nawet z niewyszukanych składników stworzenia czegoś o nowym standardzie jakości w codziennej kuchni.
Ja jednak stawiam na prostotę, zresztą w tym daniu przekombinowanie bardziej by zaszkodziło niż wzbudziło czyjś zachwyt:).
Danie może wydawać się kosztowne w wykonaniu, jednak nic bardziej mylnego, 300g steku z rostbefu kosztował ok 10zł, dodatki w postaci ziemniaków, cukinii i bobu to kolejne niecałe 10 zł.
Stek z rostbefu w towarzystwie chrupiących ziemniaków i sałatki z młodej cukinii i bobu
Składniki:
- Stek z rostbefu (mój ważył niecałe 300g),
- młoda cukinia,
- 50g ugotowanego i obranego bobu,
- 2-3 młode ziemniaki,
- 25g masła + 2 łyżki do smażenia,
- łyżeczka posiekanego tymianku,
- łyżeczka posiekanej kolendry.
- łyżeczka posiekanego koperku,
- kilka gałązek rozmarynu,
- sok z połowy cytryny,
- 6 ząbków czosnku,
- oliwa aromatyzowana chilli,
- olej rzepakowy z góry św. Wawrzyńca,
- pół łyżeczki drobno posiekanych suszonych pomidorów,
- sól, pieprz do smaku.
Przygotowanie:
1. Mięso wyjmujemy z lodówki na godzinę przed smażeniem.
2. Młode ziemniaki dokładnie oczyszczamy, np. za pomocą szczoteczki, starając się nie zdrapać za bardzo skórki.
3. Ziemniaki kroimy na ćwiartki, posypujemy solą, czarnym mielonym pieprzem, nacieramy oliwą i trzema przeciśniętymi przez praskę ząbkami czosnku.
4. Bób gotujemy w osolonej wodzie przez, powinien być lekko twardawy, mniej więcej ok 10-12minut.
5. Masło rozgniatamy widelcem i łączymy z posiekanym drobno koperkiem, przeciśniętym przez praskę ząbkiem czosnku i drobno pokrojonymi suszonymi pomidorami. Doprawiamy solą i pieprzem. Formujemy zgrabny kwadrat, zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki.
6. Na patelni rozgrzewamy ok. 1/3 szklanki oleju rzepakowego. Wrzucamy ziemniaki i na dość dużym ogniu intensywnie podsmażamy aż nabiorą ładnego złocistego koloru. Następnie zmniejszamy gaz, ale tak żeby ziemniaki cały czas się smażyły, a nie gotowały. Dorzucamy gałązki rozmarynu i smażymy jeszcze przez kilka minut. Ziemniaczki wychodzą rewelacyjne z wierzchu chrupiące a w środku miękkie i kremowe.
7. Cukinię dokładnie myjemy, za pomocą obieraczki do warzyw obieramy długie cienkie paski, oczywiście zarówno miąższ, jak i skórkę.
8. Na patelni rozpuszczamy łyżkę masła, dodajemy dwa obrane i drobno poszatkowane ząbki czosnku oraz drobno posiekane zioła, tymianek i kolendrę. Chwilkę podsmażamy, kiedy poczujemy aromat czosnku i ziół, dodajemy paski cukinii, po ok. dwóch minutach dorzucamy ugotowany i obrany bób. Zdejmujemy z gazu, dodajemy sok wyciśnięty z połowy cytryny oraz sól i pieprz do smaku.
9. Rozgrzewamy patelnię teflonową wysmarowaną bardzo cienką warstwą oleju rzepakowego, temperatura musi być dość wysoka, więc ja swoją rozgrzewam do momentu, kiedy patelnia zaczyna dymić. Wtedy wrzucamy na nią stek z rostbefu i smażymy dwie minuty z jednej strony, po czym przewracamy mięso na drugą stronę i smażymy kolejne dwie minuty. Dosłownie na chwilę przez zdjęciem steku z patelni, dodajemy łyżkę masła.
10. Przekładamy stek na deskę, oprószamy go solą oraz pieprzem i zostawiamy na kilka minut, żeby odpoczął.
11. W tym czasie zaczynamy składać naszą potrawę w całość:). Na środku talerza układamy sałatkę z cukinii i bobu polaną sosem balsamicznym, a dalej jak nas fantazja poniesie. Ja ułożyłam z jednej strony ćwiartki ziemniaków z gałązkami świeżego rozmarynu. Po drugiej stronie cieniutko pokrojone plastry mięsa. Po obu stronach sałatki ułożyłam masło ziołowo-czosnkowe z dodatkiem suszonych pomidorów.
Smacznych Snów Kochani !!!
Powiem tak- mięso wygląda na odrobinę niedopieczone (wiem , wiem to rostbef i rzeczą gustu jest ile ma siedzieć w piecu/piekarniku - byle nie za długo) Osobiście wolę średnio wypieczone :) Cała reszta - dodatki , wyeksponowanie dania itd na poziomie , którego nie powstydziła by się ni jedna restauracja :) Pozdrowienia i czekam na kolejne ciekawe pomysły...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście jeśli chodzi o steki to stopień wysmażenia jest bardzo indywidualnym upodobaniem. Z mężem uwielbiam właśnie takie mięsko, moim zdaniem właśnie wtedy najbardziej czuć jego smak.
UsuńBardzo dziękuję za komentarz :).
Pozdrawiam serdecznie
fajny obiadek :)
OdpowiedzUsuń